:)

piątek, 15 lutego 2013

długa przerwa...



Przepraszam, że tak dawno mnie nie było, ale jakoś zabrakło mi weny i ochoty na blogowanie. Nie wiem czy dzisiejsza ochota jest jednorazowa czy na dłuższy czas, nie mogę wam tego obiecać, gdyż troche już na tym blogu mnie poznaliście i powinniście wiedzieć, że zmienna ze mnie bestia.
Jeśli powróce to oczywiście wstawie wasze wywiady które przeprowadziłam z osobami które się zgłosiły i zrealizuje pomysły na notki które przyszły mi do głowy w ostatnim czasie.
A teraz do rzeczy, skończyłam ostatnio na opisaniu sylwestra, więc następnym ważnym wydarzeniem po nim była moja studniówka.
Była cudna, najdroższa i najlepsza balanga w życiu, kocham wszystkich z którymi ją spędziłam i bardzo bym chciała cofnąć się w czasie i przeżyć ją jeszcze raz... A inne wspomnienia z niej zostawie dla siebie... :)

hahaha ja jebie...


Następnie 12 stycznia zorganizowałam domówke u mnie w domu do którego już jutro się wyprowadzam. Z niektórymi obecnymi tam osobami piłam po raz pierwszy i okazało się, że był to mój największy błąd... gdyż z nimi trzeba było pić o wiele częściej haha, są to najlepsze i najcudowniejsze osoby jakie w życiu spotkałam i mam szczęście, że są moimi przyjaciółmi.
Każdy prosi mnie o powtóreczke ale raczej na nasze nieszczęście nie odbędzie się ona zbyt szybko :(
Było to najlepsze rozpoczęcie ferii wszech czasów :))



kocham was max !

pierwszy tydzień ferii minął mi pod znakiem % ... gdyż prawie nie trzeźwiałam, wiem , że możecie sobie teraz o mnie źle pomyśleć, ale to nic złego jeśli lubi się tak spędzać czas haha. Moja ukochana Górna wciągnęłam mnie w wir alkoholizmu i nic na to nie poradze. Lubie i tyle hahahahahaa.


Zawitałam też z Kasią na koncert w Poznaniu u Bazyla '' Cztery żywioły'' Wytańczyłyśmy się za wszystkie czasy i oczywiście byłyśmy królowymi parkietu.
Dostałyśmy nawet dedykacje ''dla najgłośniejszych i najlepszych fanek na świecie'' od wokalisty Yerlamu :)

tak to my sobie densimy przy scenie haha

A teraz ferie się już skończyły i nic dobrego już sie nie dzieje. 
W ostatnią sobote mój tata miał wypadek samochodowy, ale na szczęście nic mu się nie stało. Jednak nasz wesoły autobus który ja i moi przyjaciele tak uwielbiamy jest do kasacji i nic nie da się z nim zrobić.
Ja niestety też ucierpiałam w ten dzień, bo zostałam pobita i cała prawa strona mojej twarzy jest sina i spuchnięta...teraz jest już lepiej, został mały siniak pod okiem ale prawie go nie widać... ale mam nauczke żeby nie otwierać gęby tam mnie nie trzeba haha :)) cóż... ryj nie szklanka prawda ? ;p


To chyba na tyle... żyj sobie z dnia na dzień i czekam co przyniesie przyszłość...
Kończę :))

Mam nadzieje, że o mnie nie zapomnieliście 
Wasza Charlie :)
Oby do przeczytania jak najszybciej :)

4 komentarze:

  1. Witam ponownie! ;* Notka mimo tego ze zostałaś pobita i twój tata miał wypadek...byłaby naładowana pozytywną energią jakoś ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. no to chyba się wybawiłaś za wszystkie czasy ;D
    zapraszam do siebie.
    nowa notka!

    OdpowiedzUsuń
  3. studniówka jak widzę jak najbardziej udana:)

    OdpowiedzUsuń